Sigla biblijne: J 5,1-18

Uzdrowienie chorego przy sadzawce Betesda.

Jesteśmy z Jezusem w Jerozolimie. Przychodzi On do sadzawki.

Nad sadzawką był człowiek, który chorował 38 lat. Nic więcej o nim nie wiem, choroba to cały jego świat.

Jezus go dostrzega, wychodzi z inicjatywą. On dostrzega najsłabszego, najbardziej poranionego, zagubionego. Właśnie takiego Ciebie Jezus dostrzega. On dostrzega naszą biedę.

Czy my nie chcemy być pierwsi, najlepsi, najważniejsi? A kogo Jezus dostrzega? W tym tłumie zauważa chorego, najsłabszego.

„Chcesz być zdrowy?” – jaka ma być nasza odpowiedź, czy to nie oczywiste?

„Panie, nie mam nikogo…” – największy ból naszego życia. Samotność, brak drugiego człowieka. Ten chory sam zdiagnozował swoje życie, sam powiedział co mu dolega.

Jezus wyciąga nas z samotności. Nie pozwala nam tkwić w takim bólu.

Trzy etapy uzdrowienia: 1) Wstań, 2) Weź swoje łoże, 3) Chodź.

Tylko czy nam czasami nie jest wygodnie w tej chorobie? Czy już nie jesteśmy do niej przyzwyczajeni?

Jezus jest prawdziwą wodą życia. Jaka jest moja wdzięczność? Czy potrafię dziękować?

Co może nas gorszego spotkać niż choroba? Czy jest coś gorszego? Najgorszym dla nas jest grzech, jest dla nas śmiercią duchową.

Jezus chce posklejać Twoje połamane, poranione serce.