Koronka do Miłosierdzia Bożego
Koronka do Bożego Miłosierdzia jest przepiękną modlitwą, bliską mojemu sercu i ogromnym darem od Boga dla nas. Podyktował ją sam Chrystus św. Siostrze Faustynie Kowalskiej
13 września 1935r. Możemy przeczytać w jej dzienniczku: „Zaczęłam błagać Boga za światem słowami wewnętrznie słyszanymi. Kiedy się tak modliłam, ujrzałam bezsilność anioła, i nie mógł wypełnić sprawiedliwej kary, która słusznie się należała za grzechy. Z taką mocą wewnętrzną jeszcze się nigdy nie modliłam jako wtenczas. Słowa, którymi błagałam Boga są następujące: Ojcze przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, za grzechy nasze i świata całego; dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas.”(Dz. 475).
Następnego dnia Jezus dokładnie wyjaśnił siostrze, jak należy tę koronkę odmawiać, a w kolejnych objawieniach związał z nią wielkie obietnice pod warunkiem właściwej praktyki nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, czyli w duchu ufności wobec Pana Boga i miłosierdzia względem bliźnich: „Przez odmawianie tej koronki podoba Mi się dać wszystko, o co Mnie prosić będą. Zatwardziali grzesznicy, gdy ją odmawiać będą, napełnię dusze ich spokojem, a godzina śmierci ich będzie szczęśliwa. (…) Gdy tę koronkę przy konających odmawiać będą, stanę pomiędzy Ojcem a duszą konającą nie jako Sędzia sprawiedliwy, ale jako Zbawiciel miłosierny” (Dz. 1541). Dzięki księdzu Michale Sopoćko, w 1937 roku, koronka została wydana w Krakowie na obrazkach Jezusa Miłosiernego i w książeczce „Chrystus, Król Miłosierdzia”, ale najbardziej upowszechniła się ona dopiero w czasie II wojny światowej.
Dzisiaj jest to najbardziej znana modlitwa do Miłosierdzia Bożego, odmawiana w wielu krajach na całym świecie. Przyjęło się, że koronkę odmawiamy w Godzinie Miłosierdzia, czyli o 15:00, jednak tak naprawdę można ją odmawiać o każdej porze. W szczególności warto to robić przy osobach umierających. Jezus obiecał, że otoczy ich wtedy łaską nawrócenia i dobrej śmierci, zapewnił także o swojej obecności przy tych osobach. Obiecał również wiele łask dla osób, które będą ją odmawiać: „Ktokolwiek będzie ją odmawiał, dostąpi wielkiego miłosierdzia w godzinie śmierci (…), niepojętych łask pragnę udzielać duszom, które ufają mojemu miłosierdziu” (Dz. 687). Warto też wspomnieć, że od 12 stycznia 2002 roku za pobożne odmówienie Koronki do Miłosierdzia Bożego (w kościele lub kaplicy wobec Najświętszego Sakramentu) można w całej Polsce uzyskać odpust zupełny pod zwykłymi warunkami. Zezwolenie to jest odpowiedzią Stolicy Apostolskiej na prośbę kard. Józefa Glempa, prymasa Polski i przewodniczącego Konferencji Episkopatu.
Oprócz tych kilku ważnych faktów, chciałabym podzielić się moimi osobistymi doświadczeniami związanymi z odmawianiem koronki do Miłosierdzia Bożego. Gdy chodziłam do liceum, często wracałam ze szkoły pociągiem. Nikogo nie zdziwi fakt, że te kilkanaście wolnych minut najczęściej wykorzystywałam na scrollowanie Facebooka lub Instagrama. Jednak zawsze był z tym jeden problem – w pociągach często słabo działa internet. Pewnego dnia zniecierpliwiona czekaniem na załadowanie się strony zobaczyłam, że jest parę minut po 15:00 więc odłożyłam telefon i spontanicznie zaczęłam odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego. Z czasem krótkie spotkanie po południu z Miłosiernym Ojcem stało się moim stałym punktem dnia. Był to dla mnie czas, w którym bardzo mocno rozważałam tajemnicę Bożego Miłosierdzia. Przecież odmawiając koronkę stajemy w prawdzie przed Bogiem, umazani grzechem, nie mając nic na swoje usprawiedliwienie, mimo to prosząc Go o miłosierdzie. Jedynym powodem, dla którego możemy to zrobić jest Jezus i fakt, że umarł za nas na krzyżu. Niesamowita jest to tajemnica, ogromna łaska i wielkie miłosierdzie.
Mam w pamięci jeszcze jedno, wcześniejsze wydarzenie związane z koronką do Miłosierdzia Bożego. Było to na mojej pierwszej Lednicy w 2016 roku. Pamiętam ten dzień jako bardzo gorący i słoneczny. O godzinie 15:00 rozpoczęły się dwie rzeczy: koronka do Miłosierdzia Bożego i zaczęła nadciągać burza. W parę chwil nastąpiło oberwanie chmury, więc tak jak wszyscy zerwałam się z kolan i zaczęłam chować swoje rzeczy, wyciągać i zakładać płaszcz przeciwdeszczowy i zabezpieczać wszystko przed wodą. Gdy stałam już całkiem bezpieczna i wróciłam do śpiewania koronki, kątem oka zobaczyłam pewnego chłopaka. Klęczał, przemoknięty do suchej nitki, cały czas trzymając różaniec w ręku i niestrudzenie powtarzając słowa: „Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i świata całego”. Niesamowicie wstrząsnął mną ten obraz i myślę, że będę go wspominać do końca życia. Nie znam tego chłopaka, nie mam pojęcia, kim on jest, skąd pochodzi ani jaki jest a mimo to, stał się dla mnie ogromnym świadkiem wiary w Miłosierdzie Boże. Dzięki niemu, nauczyłam się większej uwagi i pokory przy odmawianiu koronki do Miłosierdzia Bożego.
Jeżeli chciałbyś lepiej zrozumieć istotę i sens odmawiania koronki, polecam przeczytać „Dzienniczek św. Siostry Faustyny”, który jest przepełniony pięknymi przemyśleniami świętej, jej rozważaniami, historiami, a także rozmowami z samym Jezusem. Wszystko koncentruje się wokół Bożego Miłosierdzia. Jak wspomniałam na samym początku, dzięki siostrze Faustynie znamy koronkę do Miłosierdzia Bożego i możemy się nią modlić. W dzienniczku wielokrotnie podkreślana jest jej wartość i znaczenie. Serdecznie polecam, aby dogłębniej zapoznać się z historią powstania koronki oraz do praktykowania tej modlitwy.
Dorota Antoniak